Witajcie!
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moim nowym nabytkiem. Jest to suchy szampon marki Swiss O Par. Zbliżający się wyjazd zainspirował mnie, aby zakupić tego typu produkt. A że w Rossmanie nie było nic innego - wzięłam ten. Jest przeceniony bodajże z 16,99 na 11,99, ale głowy bym za to nie dała ;). Nie znałam w ogóle takiego produktu, więc szybko wyciągnęłam mojego niezawodnego HTC-ka i sprawdziłam opinie na Wizażu. Nie były złe, więc wrzuciłam szampon do koszyka.
Po powrocie nałożyłam go na włosy i muszę powiedzieć, że nie jest źle. Włosy nie nabrały może jakiejś super objętości, jednak specyfik ładnie odtłuscił szczególnie moją grzywkę. Fajny efekt. Jak na razie jestem zadowolona, zobaczymy co będzie dalej ;).
I jeszcze obiecane swatche pomadek. Z góry przepraszam za jakość drugiego zdjęcia i za to jak niedbale mam pomalowane usta - spieszyłam się :). Nie wiem jak Wam, ale mnie podobają się BARDZO :)
I jeszcze na koniec zawód z Safari... Lakier jest potwornie lejący. Na zdjęciu mam na paznokciach 3 warstwy i ciągle jest pół-kryjący :/. Masakra, nie lubię go.
Piękna zieleń ;)
OdpowiedzUsuńkolor fajny
OdpowiedzUsuńfajna ta zieleń. szkoda, że słabo kryje. Widzę, ze stosujemy identyczną strategię Nastusiu. Ja też przed zakupem googluję przez telefon kosmetyk i sprawdzam, co piszą na wizażu ;) Czekam, aż mi zrobią odpowiednią aplikację na iphona :P
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten suchy szampon, muszę sama wypróbować, kolor na pazurkach bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPomadki pierwsza klasa- super kolorki i ładnie na ustach wygladaja :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak dalej sprawuje się ten suchy szampon! Sama mam problem ze strasznie przetłuszczającymi się włosami i jak jade na jakis obóz za granicę gdzie jedziemy autobusem jakieś dwie doby - moje wlosy wyglądają koszmarnie i musze je spinac w koński ogon z grzywką do góry. Chcialabym stosowac go chociaz na grzywke, zebym nie musiała jej spinac, ale czytalam opinie o roznych suchych szamponach i slyszałam, ze niektore niszcza włosy, a po jesczze innych dziewczyny zauwazyly ze wlosy zaczely im troche wypadać. Mam nadzieję, że nie ebdziesz miała takich przykrych niespodzianek! Dodaję do obserwowanych.
OdpowiedzUsuńTa zieleń faktycznie kiepska. Ja zawsze kupuję lakiery co do których jestem ABSOLUTNIE przekonana, ze dobrze kryją już za pierwszym razem. Jedynym niewypałem w mojej sytuacji to lakiery z Inglota, za ktorymi nie przepadam..
Pozdrawiam cieplutko,
H.
nie miałam nigdy takiego szamponu, chociaż myślę o jego zakupie. :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny, obserwujemy? :-)
ja Cię właśnie dodałam. :-)